Rozdział 16


Wspomnienia vs gumowe ucho

,,Wystarczy tylko jeden krok, a wszystko
 staje się jasne''

Rzuciłam wampirowi pytające spojrzenie. Adrenalina momentalnie zawrzała w moich żyłach wprawiając mnie w chwilowe odrętwienie i zdenerwowanie. 
- To było jakieś sto lat temu byłem wtedy jeszcze nowo narodzonym, który mimo tego iż uznawany był za w pełni wykształconego, takowy nie był.  Wtedy właśnie spotkałem wampirzyce, która była bardzo podobna do Emmy lecz ona miała na imię Sybili i była blondynką. Szkoliła mnie ponad rok – Jazz wydawał się być przybity swoją opowieścią, ale ja nie próbowałam mu przeszkadzać, chciałam wysłuchać go do końca i dokładnie przeanalizować każde słowo. Wiem, dziwactwo jednakże w naszej sytuacji każde słowo było na wagę złota i należało się z tym liczyć. – Pamiętam jeszcze, że planowała wcielić mnie do swojej armii, którą tworzyła… wydaje mi się, że chciała się na kimś zemścić, ale nie jestem tego pewny. Niestety wszystkie inne wydarzenie związane z Sybili  nie jestem w stanie sobie przypomnieć. – Złotooki spuścił głowę jakby była zawstydzony. Nie rozumiałam go, nie mogłam pojąć dlaczego aż tak bardzo się tym przejmował. Przecież nie miałam mu tego za złe i tak dość dużo sobie przypomniał, no a po za tym miałam już pewne podejrzenia co do tożsamości Emmy. Cullen przyglądał mi się bez słowa lekko się do niego uśmiechnęłam i zapytałam ciekawa jego wniosku.
- Jasper, nie uważasz, że to bardzo prawdopodobne iż Emma to tak naprawdę Sybili?
- Cóż, to dość trudne do określenia, ale z tego co pamiętam to oprócz imion i koloru włosów można by było uznać je za bliźniaczki – odparł wyraźnie zamyślony. Jego oczy koloru złota pociemniały nagle przybierając poważny wyraz.
- A jeżeli Sybili jest tą morderczynią siostry…
-To znaczyło by, że Emma jest z rodu Mallory?! – Jazz nie był zbytnio przekonany co do mojej hipotezy, ale jakby nie było wszystko zaczęło do siebie pasować.  Założyłam nogę na nogę marszcząc jednocześnie nos w geście głębokiego zamyślenia.  W moim mniemaniu to było niezwykle prawdopodobne, ale jednocześnie docierał do mnie fakt, że mogłam nasiłę dopasowywać do siebie różne fakty, w efekcie ponownie znaleźć się w punkcie, z którego wyruszyłam. Zdawałam sobie sprawę, że do tak delikatnej sprawy należy podejść jak najostrożniej i trzymać się na dystans aby nie zostać wciągnięta w wir myśli i hipotez, które mogły by nie mieć pokrycia w rzeczywistości.
Wzięłam głęboki oddech. Jak na zawołanie poczułam nagłe zmęczenie, powieki zaczęły strasznie mi ciążyć, a umysł powoli wyłączał się wyraźnie chcąc oddać się w obięcia Morfeusza. Stłumiłam ziewnięcie wbijając się plecami mocno w oparcie. Patrzyłam jeszcze na zamyślonego wampira, który wydawał mi się jakoś dziwnie zabawny. Mimo wolnie zachichotałam, nie mając bladego pojęcia, że odpływam do krainy snów.
- Obudź się śpiąca królewno – usłyszałam cichy głos Jaspera, a po chwili poczułam jak potrząsa moim ramieniem delikatnie. Błyskawicznie wyprostowałam się na krześle i energicznymi ruchami dłoni zaczęłam przecierać zaspane oczy. Spojrzałam na złotookiego z lekkim rumieńcem, który nagle pojawił się na mojej twarzy. Nie chciałam zasnąć, jakoś tak po prostu wyszło.
- Przepraszam Jasper-szepnęłam odwracając od niego wzrok. Wampir zachichotał, a po chwili odezwał się spokojnym głosem:
- Nic się nie stało, ale powinnaś wrócić do siebie i się przespać.
- Ale co z naszym odkryciem, ja…
- Cicho Bello jutro jak już będziesz wypoczęta, wtedy porozmawiamy-jego ton stał się poważny lecz oczy zdradzały, że czuł zadowolenie.  Stłumiłam ziewnięcie. Fakt byłam padnięta, wiedziałam że ma racje dlatego już się z nim nie spierając wstałam ze swojego miejsca i udałam się w stronę wyjścia.
- Do jutra – zatrzymałam się w progu spoglądając jeszcze raz na blondyna, który w odpowiedzi tylko skiną mi głową.
 Przechodziłam właśnie obok Sali tronowej gdy dostrzegłam, że jedna z części drzwi jest uchylona. Od razu mnie to zaciekawiło dlatego też  podeszłam bliżej starając się zachowywać jak najciszej. Bardzo dyskretnie zajrzałam, że nie dużą szparę dostrzegając dwóch z wielkiej trójcy-Aro i Kajusza. Obaj wydawali się niezwykle poruszeni, a szczególnie młodszy brat głównego przywódcy. Na początku milczeli. Serce podjechało mi do gardła gdy całkowicie niespodziewanie Kajusz zerwał się ze swojego tronu i staną widocznie zdenerwowany przed swym bratem.
- Aro to jest wielce głupie, a jeżeli ona tu przyjdzie, to co wtedy?  Nie powinieneś interweniować w sprawy jej i Cullenów, to nie była nasza sprawa. –Zamarłam na słowa blondyna. O co mu chodziło? – zastanawiałam się usilnie próbując zrozumieć jego słowa. Rozmaiłam, że chodziło o Emmę. Nie możliwe, czyżby Volturi się jej bali? – ta myśl kompletnie mnie zaszokowała.
- Kajuszu jesteś niezwykle powierzchowny-zagrzmiał Aro nie ruszając się ze swojego miejsca – Cullenowie są nam potrzebni bardziej niż myślisz. Sami nie poradzą sobie tak samo jak i my, dlatego doszedłem do wniosku, iż gdy tylko im pomożemy będą skorzy się nam odwdzięczyć.
- Bracie mój w takim razie dlaczego nie sprowadziłeś ich zamiast tej śmiertelnej, przecież ona jest nam nie potrzebna tylko drażni nas i nasze straże. –Słowa wampira niezwykle mnie zabolały. Sama nie wiedziałam dla czego, ale myśl, że jestem dla nich wszystkich chodzącym workiem krwi niezwykle mnie uderzyło. Cofnęłam się lecz nie zamierzałam uciec, chciałam usłyszeć całą ich rozmowę lub przynajmniej być przy niej obecna do momentu, w którym mnie wyczują.
- Isabella tak jak i Jasper są kluczem do wszystkiego. Nie rozumiesz Kajuszu? oni są nam dużo bardziej potrzebni.
- Dobrze, według twej woli bracie, ale jeżeli ona zawita do nas szybciej niż się spodziewamy jeżeli spotka Marka co wtedy, nie wiadomo co z nim zrobi, a jeśli przeciągnie go na swoją stronę? Aro nie możemy do tego dopuścić. – Słowa Kajusza były niezwykle doniosłe, a ton niemal oskarżycielski. Jednak drugi wampir wydawał się tym wcale nie przejmować. Ponownie przycisnęła twarz do szpary lecz wydawało mi się, że to koniec ich dyskusji. Już miałam odejść gdy nagle dostrzegłam Aro, którego oczy skierowane były dokładnie na mnie. Nie wiele myśląc odsunęłam się od drzwi i biegiem udałam się w stronę swojego pokoju z nadzieją, że nie wyśle za mną swoich strażników.  Na moje szczęście udało mi się dotrzeć do komnaty. W uszach nadal szumiała mi ich rozmowa, która jak mi się wydawało w pewien pokręcony sposób rzuciła nieco światła na zdjęcie, które dostałam od Jaspera. Wiedziałam, że muszę z nim o tym porozmawiać. 

Komentarze

  1. Pierwsza XD Dlaczego taka przerwa ? Zapraszam na moje blogi. Czekam na NN <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog jest super czekam na więcej akcji między Aro a Bellą ciekawe do czego są potrzebni Jesper i Bella mam wrz\arzenie że Aro okłamał brata a tak naprawdę zakochal się w Beli więcej scen między Arem i Bellą nie wiem dlaczego ale lubię Emmę pisz dalej lubię parę Aro Bella p[ozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. zwiastun nie działa pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej. U mnie tam wszystko działa jeśli chodzi o zwiastun :)
      POISON

      Usuń
  4. Czekam, aż będzie jakaś fajna scenka między Aro a Bellą.
    Zwracaj uwagę na ortografię!
    Pozdrawiam i czekam na nexty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Blog jest po prostu super :) Styl pisania oraz sposób w jaki wszystko się tu rozwija... Nie mogę doczekać się NN. Najlepsze opowiadanie jakie czytałam o tej tematyce. Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty