Rozdział 2
,, Na jawie świat jest dla wszystkich jeden i ten sam;
ale we śnie każdy ucieka do własnego świata.''
~ Heraklit z Efezu~
ale we śnie każdy ucieka do własnego świata.''
~ Heraklit z Efezu~
Czułaś?
Za oknem było już ciemno. Dzisiejszej nocy, srebrna tarcza księżyca prezentowała się w całej swej okazałości. Na bezchmurnym granatowym niebie migotały miliardy maleńkich gwiazd. Deszcz już całkowicie przestał padać, pozostawiając po sobie tylko charakterystyczny, świeży zapach.Wnętrze niedużego saloniku było jasno oświetlone blaskiem księżyca. Siedziałam samotnie na lekko przyniszczonej już kanapie z kolanami podciągniętymi pod samą brodę. Myślałam, uparcie myślałam na temat nowej wampirzycy. Nie rozumiałam dlaczego, ale czułam, że już ją kiedyś, gdzieś widziałam. Po prostu nie mogłam wypędzić jej ze swojej głowy, a do tego czułam zazdrość. Nadal rozpamiętywałam dzisiejszą wizytę u Cullenów i ich dziwaczne zachowanie. To było po prostu nienormalne, jeszcze nigdy nie widziałam aby Emmet komu kolwiek usługiwał. Coś z nią było nie tak i najwidoczniej tylko ja to zauważałam.
Wcisnęłam głowę między kolana dodatkowo jeszcze mocniej obejmując je ramionami. Nic nie rozumiałam. To było jedno z tych okropnych uczuć, które potrafiło odebrać całą radość życia. I ja w tamtym momencie, go doświadczałam.
Nagle usłyszałam stukanie. Gwałtownie poderwałam głowę z nadzieją, że to Edward przyszedł mnie przeprosić za swoje zachowanie. Spojrzałam w stronę okna z kierunku, którego słyszałam stukanie. Wytrzeszczyłam oczy zaskoczona, zamiast Edwarda, w oknie dostrzegłam Jaspera, który rzucał mi znaczące spojrzenia, sugerując bym go wpuściła. Zerwałam się z kanapy. Podeszłam bez większych problemów do okna, które szybko otworzyłam.
- Jasper, co się stało? - Zaniepokoiłam się jego poważnym wyrazem twarzy.
- Wydaje mi się, że mamy kłopoty z nową - szepną cicho, a jego złote oczy zaczęły nagle ciemnieć. Przełknęłam głośniej. Bez słowa zajęłam swoje poprzednie miejsce. Wampir szybko przysiadł się.
- O co chodzi? - zapytałam, choć wcale nie chciałam tego robić. Atmosfera między nami stała się gęsta i ciężka. Z ledwością oddychałam, każdy wdech sprawiał mi ból, ale nie w sensie fizycznym. Ja po prostu odczuwałam go w głowie. Hale uparcie milczał, tym samym doprowadzając mnie do szału.
Nieświadomie zacisnęłam usta w wąską linie, a wzrok wbiłam w postać siedzącą obok mnie.
- Jasper? - wydusiłam nie mogąc już znieść milczenia, które pojawiło się między nami.
- Wybacz - Spojrzał na mnie, a jego piękna blada twarz pozostawała bez wyrazu. - Nie wiem od czego zacząć...wydaje mi się, że już ją kiedyś spotkałem - uciął.
Zamrugałam zaskoczona, ponieważ ja również miałam to złudne uczucie. Mimo wolnie uśmiechnęłam się do młodzieńca.
- Mam tak samo, choć nie wiem dlaczego.
Uniósł obie brwi w geście zdziwienia. Odrazu poczułam ulgę, że nie tylko mi wydaje się, że ta cała Emma coś ukrywa i podaje się za kogoś, kim w rzeczywistości nie jest.
- A do tego jej dar, który wykorzystuje...
- Jaki dar?! - przerwałam mu zaskoczona. Dobra może i zauważyłam niepokojące zachowanie praktycznie całej rodziny Jaspera, ale jak dotąd nie wpadłam na to, że wampirzyca może mieć jakiś szczególny dar. Ty głupia...Miałam ochotę palnąć się w czoło za własną niedomyślność.
- Nie mów, że nie zauważyłaś - wystrzelił - Nie masz bladego pojęcia co teraz dzieje się z resztą Cullenów. - Mówił szybko, wyraźnie zdenerwowany. Nie odezwałam się. Dałam mu tylko znak skinieniem głowy aby kontynuował.
- Nie wiem jak to nazwać, ale oni...oni po prostu jej usługują, nawet Alice i Edward.
Zamyśliłam się. Rzeczywiście zauważyłam te zmiany, ale skoro Emma ma jakąś tam moc, czemu nie zadziałała ona na Jaspera? Przecież to się w żaden racjonalny sposób nie łączyło.
- Jeżeli jest tak jak mówisz...to dlaczego ona nie oddziałuje na ciebie?
Podniósł się z mebla i zaczął nerwowo chodzić po pokoju. Brwi blondyna ściągnięte były w geście głębokich przemyśleń, widocznie on też nie wiedział, czemu on jedyny z całej rodziny nie stał się sługusem With ( Cullen)
- Moc wampira i nowo narodzonego nie działa na innego wampira, tylko i wyłącznie w przypadku gdy owy wampir był lub jest, jego mentorem - wyrecytował złotooki zatrzymując się tuż przedemną. - Ale to nie możliwe, pamiętam każdego nowo narodzonego, którego szkoliłem.
- Czyli w efekcie nic nie wiemy. - Podsumowałam.
Kiwną tylko głową, a po chwili z nadludzką prędkością znalazł się przy oknie.
- Muszę iść, właśnie twój ojciec przyjechał - wyjaśnił i wyskoczył na zewnątrz. - Przejże jeszcze bibliotekę Carlisle'a...
- Jeśli coś znajdziesz poinformuj mnie, dobrze? - Byłam podekscytowana, na moje szczęście Jasper pokiwał głową, a po sekundzie znikną między drzewami, które rosły nieopodal domu. ***
Otworzyłam szeroko oczy. Moje ciało zatrzęsło się z zimna. Potrząsnęłam energicznie głową. Czułam się jakoś dziwnie, jakby ktoś mnie obserwował. Wyprostowałam plecy i zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu, w którym obecnie się znajdowałam. Zastygłam w bezruchu. Nie byłam ani w swoim pokoju, ani innym miejscu które bym znała...no przynajmniej tak mi się na początku wydawało.
Stałam na środku ogromnej sali tronowej, którą po dłuższej chwili rozpoznałam jako własność Volturi. Niby wszystko było na swoim miejscu tak jak pamiętałam, ale czegoś, a raczej kogoś mi w niej brakowało. Poczęłam rozglądać się do okoła ciekawsko. Serce biło mi szybciej, a adrenalina w moich żyłach przybierała na sile. Oddech był płytki i urywany. Bałam się. Moje kończyny drętwiały, zaczęłam się nawet zastanawiać jakim cudem udaje mi się utrzymać równowagę.
Nagle tuż przedemną pojawiła się postać, której tak oczekiwałam, a jednocześnie obawiałam się - Aro Volturi. Jego czerwone oczy świdrowały moją sylwetkę, usta wygięte miał w drobnym, szelmowskim uśmiechu. Wyglądał nieziemsko przystojnie, zadrżałam pod jego spojrzeniem.
- Witaj Bello - skiną mi głową. Odwzajemniłam się tym samym gestem, przy okazji odrobinę się rumieniąc.
Spojrzeliśmy na siebie, a po sekundzie już stał przedemną delikatnie obejmując mnie w pasie. Przylgnęłam do jego twardego, ziemnego ciała.
- Pomogę ci - szepną. Podniosłam oczy by na niego spojrzeć.
- W czym chcesz mi pomóc? - spytałam nieufnie. Oblizał wargi, a jego czerwone tęczówki zamigotały pięknie. Nie mogłam powstrzymać westchnienia.
- Czy ostatnim czasy nie nurtował cię pewien problem?
Zamrugałam. Skąd on wiedział? Mimo szoku szybko pokiwałam głową, zaciekawiona jego wiedzą na temat moich kłopotów.
- Mallory - Nasze nosy prawie się ze sobą stykały. Zarzuciłam mu ramiona na szyje, przyciągając go jeszcze bliżej. Powietrze zawrzało od nadmiaru emocji. Moje serce waliło jak szalone. Widziałam jak nasłuchuje, chcąc usłyszeć każde jego uderzenie. Zrobiło mi się naprawdę bardzo gorąco, a głos utkwił mi w krtani. Przełknęłam najciszej jak tylko mogłam. Musiałam się odezwać, nie potrafiłam znieść tego napięcia.
- Mallory? - zapytałam siląc się na spokojny ton głosu.
- To Transylwański Ród, znacznie młodszy od mojego - Jego czerwone oczy nawet na chwilę nie przestały uważnie obserwować mojej twarzy. Poczułam nagle jak zaczyna gładzić moje plecy, jego ruchy były delikatnie i pewne. Przymknęłam powieki, ale tylko na chwileczkę. Aro tym czasem mówił dalej:
- Konkurują z nami lecz jak narazie z marnymi skutkami Bello.
- Co, więc mam zrobić?
Już miał odpowiedzieć, gdy nagle cały świat zawirował, a jego lodowate dłonie zniknęły...
Musisz wiedzieć, że ze Zmierzchu uwielbiam Jaspera! Dlatego mój nick nawiązuje do tej osoby ^.^ Cieszyłam się jak głupia jak on tak był, rozmawiał i wogóle w tym rozdziałe. Ahh... poproszę więcej Jaspera Hale w każdym rozdziale! :D Hihi ;3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobało. Emma tylko jej grrr....! Ale coś wyczuwam, że Aro jakby jej pomaga przez sen hmmm... naprawdę ciekawy pomysł :)
Buziaczki! ;**
YEAH...! Pierwsza :D
UsuńDzięki za info ;D Szczerze mówiąc ja także go lubię...chyba nawet bardzie niż Edka, ale Ciii XD Oj Jaspera będzie sporo, no bo tylko on z Cullenów nie poddał się działaniu daru Emmy ;D
UsuńOMG!!!!!!!!!!Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny :D ) :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo kochanieńka ;*
UsuńBardzo ciekawe opowiadanie. Nawet nie wpadłabym na pomysł, żeby połączyć Bellę z... Aro. Pomysł jest bardzo intrygujący, więc tym bardziej czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na renesmeecullen-5czescsagi.blog.pl
Pozdrawiam
Ania
Dziękuje kochana, fakt to bardzo oryginalne połączeni ;D
UsuńOczywiście, że wpadnę :] również na twój blog
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział! Uwielbiam Jaspera, więc się cieszę, że jest odporny na dar Emmy. Kurcze to jak opisałaś spotkanie Aro i Bells... no po prostu coś pięknego.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się jak to się stało, że oni porozumiewają się przez sny. Hmm... Ktoś z Volturi ma taki dar czy to może Bella ma prorocze sny? Nie wiem :P Pisz szybko nowy rozdział bo chcę więcej, więcej i więcej! =*
Katherina
Kochanieńka dziękuje za miłe słowa ;*
UsuńDowiesz się tego już niedługo, ale chyba Cię zaskoczę ;D zresztą jak wszystkie czytelniczki XD tak mi się wydaje...
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńKochana mam problemy z netem więc pisze z telefonu ale obiecuję że napisze dłuższy komentarz jutro bądź pojutrze
przepraszam i pozdrawiam Liv
Nic nie szkodzi kochanieńka ;) Dziękuje miłe słowa
UsuńOk net działa tak jak powinien więc zgodnie z obietnicą piszę to co wcześniej chciałam powiedzieć ... napisać!
UsuńWspaniale że na Jaspera nie działa dar tej całej Emmy! A przy okazji Bella ma sojusznika :D
Spotkanie Bells i Ara mmm... świetnie opisane.. tylko jak to możliwe? na sen to chyba za realistyczne więc może jakiś wampir ma dar teleportacji?
kiedy nn?
pozdrawiam
Dzięki :) Cóż ,, Nie wszystko jest tym, czym się wydaje,,
UsuńA co do następnej notki to prawdopodobne 2-3 lipca, zalerzy kiedy będe miała czas wstawić ;)
Ach to spotkanie Ara i Belli w sali tronowej...po prostu magnifico :) Jakbym widziała własne sny... Potrafisz naprawdę rozbudzić ciekawość moja droga :)
OdpowiedzUsuń1975tanathos
Dziękuje kochanieńka i ciesze się, że Ci się notka podobała :)
UsuńDobrze że jego " lodowate dłonie zniknęły " wiesz, nie żeby mi się to nie podobało, ale dla własnego dobra nie łącz ich zbyt szybko.
OdpowiedzUsuńJednakże bardzo mi się podobał ten rozdział.
Obez obaw ta dwujka jeszcze się znienawidzi :)
UsuńSuper rozdział. Podobało mi się te spotkanie belli i aa w sali tronowej. A przy okazji zapraszam na NN u mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuje i już pędzie do cb :D
UsuńHej, trafiłam dzisiaj na Twojego bloga i muszę przyznać, że bardzo mnie zaintrygował. Aro i Bells. Takiego połączenia jeszcze nie widziałam i myślę, że to całkiem ciekawy pomysł. Zastanawiam się tylko jak Bells zostawi Edwarda, oczywiście jeśli zadecyduje się być z Aro. A może to Ed ją zostawi i będzie... no nie wiem, np. z ta całą Emmą? mam nadzieję, że szybko się to wszystko wyjaśni ;) Czekam na kolejny rozdział i w między czasie zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńCałuję,
Olka
Och dziękuje bardzo :D
UsuńA co do pytań...cóż cała ta historia będzie niezwykle zawiła, ale w efekcie Bella będzie z Aro...a co z Edkiem? Cóż tego nie zdradzę...narazie:P
Pewnie, że wpadnę na twojego bloga :]
Jutro znajdę czas, żeby przeczytać i skomentować. Jak prosiłaś, informuję o nowym rozdziale na Cieniach Przeszłości =)
OdpowiedzUsuńNessa
Kochanieńka bardzo, ale to bardzo dziękuje :***
UsuńHej, kilka minut temu wpadłam na twojego bloga i muszę przyznać, że od razu mnie zaciekawił. Hmm... tylko nie łącz Belli i Ara zbyt szybko. Tak właściwie, to takiego połączenia jeszcze nie widziałam. Bella córką Aro? Tak, ale to... hmm... po prostu świetne. Czekam na next :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :*
Dzięki :D Lubie tworzyć coś czego jeszcze nikt nie próbował :]
UsuńNie martw się nie połączę ich za szybko, do miłości mają jeszcze dłuuugą drogę XD
Siailalala - jak obiecałam, tak komentuję.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, co od razu rzuciło mi się w oczy, w tym rozdziale zniknęły błędy, które zrażały w prologu i w pierwszym rozdziale, a o których ostatnim razem zapomniałam napisać. To zdecydowanie polepszyło czytelność i przyjemność płynącą z czytania, dlatego wielki plus za to. Brawo. =)
Po drugie, moim zdaniem akcja z Jasperem świetna. Mam z pewnych powodów słabość do tej postaci, dlatego liczę na to, że w najbliższych rozdziałach będzie go zdecydowanie więcej. Interesująca jest sytuacja z Emmą i jej darem, oraz to, dlaczego nie działa on na Jazz'a. Dobry pomysły, przyznaję. Dorzucając do tego fakt, że zarówno jemu, jak i Belli Emma wydaje się znajoma, powstanie z tego całkiem interesująca fabuła.
I nareszcie po trzecie, czyli sen i Aro. Ach, Michael zawsze był przystojny, nawet z wampirzą charakteryzacją, dlatego wcale się dziewczynie jakoś specjalnie nie dziwię, że ją oczarował. Z jednej strony też żałuję, że sen skończył się tak szybko, ale jednocześnie doceniam to; zbyt szybkie rozwiązanie fabuły byłoby kiepskim pomysłem, poza tym... No cóż, czekanie wzmaga apetyt. A miłość tej dwójki będzie zdecydowanie czymś niezwykłym.
Co mogę więcej rzec? Naturalnie czekam na kolejny rozdział i życzę weny,
Nessa.
Bardzo dziękuje...wiem jestem straszną błędziarą dlatego też poszukuje bety, ale jak narazie bez większego rezultatu :/
UsuńDzięki staram się aby krok, po kroku odkrywać rąbki tajemnicy, która wydaje mi się na pewno zaskoczy. No przynajmniej mnie samą ten pomysł zaskoczył ;P
Oj tak Sheen jest do schrupania w każdej postaci XD Oj tak to będzie coś niezwykłego kochanieńka :D ...