Prolog
Porcelana
,, I gdy wpatrywałeś mi się głęboko
w oczy, czułam, że mam coś, czego
nie powinnam mieć...
Miłość zakazaną''
Volterra
Serce boleśnie tłukło się w mej piersi. Mimo, że miałam przy sobie Edwarda i Alice, strach rósł we mnie z minuty, na minutę. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że żadno z nas może nie wyjść z zamku Volturi żywe. Choć jak do tond nigdy ich nie spotkałam, zdążyłam wiele o nich usłyszeć od samego Edwarda.
Przemierzaliśmy długi, ponury korytarz, a tuż za nami podążali Jane, Felix i Demetri. Każde ze straży Volturi uważnie obserwowało mnie i moich towarzyszy.
Szybko zrozumiałam, że otacza mnie silny zapach(ludzki), który bardzo działał na strażników, a zwłaszcza na jednego - Felixa. Widziałam kątem oka jak przełyka bezgłośnie, a jego czerwone oczy świdrują moją postać. Widać było z jakim trudem powstrzymuje się przed atakiem. Zaczęłam drżeć jeszcze bardziej. Czując jednak bliskość mojego wampira, cała sytuacja stawała się nieco łatwiejsza.
Byłam tak zajęta myślami, że nawet nie zauważyłam kiedy przed nami pojawiła się Jane i energicznym ruchem otworzyła potężne, bogato zdobione, dwó skrzydłowe drzwi. Moim oczom ukazała się ogromna sala tronowa, wyglądała nadzwyczaj zjawiskowo. Sama nie wiem co się ze mną dźało, ale strach jakby nagle zmalał, było lepiej. Edward splótł nasze dłonie w delikatnym uścisku, dodając mi tym samym otuchy. Wzięłam głęboki wdech, a po chwili dostrzegłam trzy postacie, zajmujące trzy trony. Z daleka wyglądały jak posągi, jednak ja wiedziałam, że tak nie jest. Serce podjechało mi do gardła. Wyraźnie czułam ich spojrzenia na sobie. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że jestem sama, zdana na łaskę Wampirów. Moją uwagę, przykuł szczególnie jeden, siedzący między blondynem, a brunetem. Nim się spostrzegłam szedł już w naszym kierunku, wydając się niezmiernie szczęśliwy. Nie miałam bladego pojęcia co go tak cieszy, nie mogłam zrozumieć ani jednego słowa, które kierował do Edwarda. Spięłam się jeszcze bardziej, chowając się za swoim chłopakiem. W końcu staną przed nami, bez słowa sięgną po dłoń Cullena, przy okazji muskając też i moją. Zadrżałam, ale na pewno nie ze strachu. Jego dotyk był niezwykły, czegoś podobnego jeszcze nigdy nie czułam. Spojrzałam w krwisto czerwone tęczówki przywódcy Volturi.
- Aro przegląda moje myśli poprzez dotyk - wyjaśnił krótko spięty Edward. Pokiwałam głową delikatnie, nie odwracając oczu od Volturi.
- Ciekawe - szepnę nagle wampir odsuwając się do młodzieńca. Jego spojrzenie utkwione zostało we mnie. Sekundę później wyciągną w moim kierunku bladą dłoń.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt? - zapytał uśmiechając się szelmowsko i przekręcając lekko głowę w bok. Nie wiem dlaczego, ale miałam dziwne wrażenie, że mrugną do mnie. Sama nie wiedziałam co o tym sądzić i co uczynić. W końcu wyciągnęłam widocznie drżącą dłoń ku niemu. Ują ja mocno i przyciągną mnie do siebie. Byłam tak blisko niego, że czułam niezwykle przyjemny zapach męskich perfum. Po raz drugi spojrzałam w oczu Ara, a on przyciągną mnie do siebie jeszcze bliżej. Prawie stykaliśmy się nosami. Żadne z nas nie przerywało kontaktu wzrokowego, który nawiązał się między nami,
W Sali Tronowej panowała grobowa cisza, a atmosfera była bardzo napięta. Nie wiem ile dokładnie tak staliśmy, wpatrzenie w siebie. Wiem jednak, że gdy wypuścił moją dłoń ze swoich, poczułam ukucie żalu.
- Jeszcze się zobaczymy - szepną i położył mi na policzku prawą dłoń. Szczerze mówiąc, myślałam, że mnie pocałuje. Wiem, wiem szalone, ale wtedy naprawdę naszły mnie takie myśli, nie mogłam tego powstrzymać.
Tym czasem gdy ja biłam się z myślami, Aro przesuną dłoń na moją brodę i uniósł ją nieco w górę, jakby mnie oceniał. - Niedługo staniesz się jedną z nas Isabello - szepną.
- Ale...- Młody Cullen widocznie nie był zadowolony z czynów Volturi. Gniew w jego tonie był niemal namacalny. Mimo wolnie spojrzałam na niego, a Aro puścił mnie, cofając się.
- Niedługo, możecie odejść. - Brunet machną niedbale ręką odprawiając nas, a sam wrócił na swoje miejsce.
Moje spojrzenie utkwione było w jego postaci, czułam, że coś się zmieniło, ale jeszcze wtedy nie wiedziałam co...
Przemierzaliśmy długi, ponury korytarz, a tuż za nami podążali Jane, Felix i Demetri. Każde ze straży Volturi uważnie obserwowało mnie i moich towarzyszy.
Szybko zrozumiałam, że otacza mnie silny zapach(ludzki), który bardzo działał na strażników, a zwłaszcza na jednego - Felixa. Widziałam kątem oka jak przełyka bezgłośnie, a jego czerwone oczy świdrują moją postać. Widać było z jakim trudem powstrzymuje się przed atakiem. Zaczęłam drżeć jeszcze bardziej. Czując jednak bliskość mojego wampira, cała sytuacja stawała się nieco łatwiejsza.
Byłam tak zajęta myślami, że nawet nie zauważyłam kiedy przed nami pojawiła się Jane i energicznym ruchem otworzyła potężne, bogato zdobione, dwó skrzydłowe drzwi. Moim oczom ukazała się ogromna sala tronowa, wyglądała nadzwyczaj zjawiskowo. Sama nie wiem co się ze mną dźało, ale strach jakby nagle zmalał, było lepiej. Edward splótł nasze dłonie w delikatnym uścisku, dodając mi tym samym otuchy. Wzięłam głęboki wdech, a po chwili dostrzegłam trzy postacie, zajmujące trzy trony. Z daleka wyglądały jak posągi, jednak ja wiedziałam, że tak nie jest. Serce podjechało mi do gardła. Wyraźnie czułam ich spojrzenia na sobie. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że jestem sama, zdana na łaskę Wampirów. Moją uwagę, przykuł szczególnie jeden, siedzący między blondynem, a brunetem. Nim się spostrzegłam szedł już w naszym kierunku, wydając się niezmiernie szczęśliwy. Nie miałam bladego pojęcia co go tak cieszy, nie mogłam zrozumieć ani jednego słowa, które kierował do Edwarda. Spięłam się jeszcze bardziej, chowając się za swoim chłopakiem. W końcu staną przed nami, bez słowa sięgną po dłoń Cullena, przy okazji muskając też i moją. Zadrżałam, ale na pewno nie ze strachu. Jego dotyk był niezwykły, czegoś podobnego jeszcze nigdy nie czułam. Spojrzałam w krwisto czerwone tęczówki przywódcy Volturi.
- Aro przegląda moje myśli poprzez dotyk - wyjaśnił krótko spięty Edward. Pokiwałam głową delikatnie, nie odwracając oczu od Volturi.
- Ciekawe - szepnę nagle wampir odsuwając się do młodzieńca. Jego spojrzenie utkwione zostało we mnie. Sekundę później wyciągną w moim kierunku bladą dłoń.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt? - zapytał uśmiechając się szelmowsko i przekręcając lekko głowę w bok. Nie wiem dlaczego, ale miałam dziwne wrażenie, że mrugną do mnie. Sama nie wiedziałam co o tym sądzić i co uczynić. W końcu wyciągnęłam widocznie drżącą dłoń ku niemu. Ują ja mocno i przyciągną mnie do siebie. Byłam tak blisko niego, że czułam niezwykle przyjemny zapach męskich perfum. Po raz drugi spojrzałam w oczu Ara, a on przyciągną mnie do siebie jeszcze bliżej. Prawie stykaliśmy się nosami. Żadne z nas nie przerywało kontaktu wzrokowego, który nawiązał się między nami,
W Sali Tronowej panowała grobowa cisza, a atmosfera była bardzo napięta. Nie wiem ile dokładnie tak staliśmy, wpatrzenie w siebie. Wiem jednak, że gdy wypuścił moją dłoń ze swoich, poczułam ukucie żalu.
- Jeszcze się zobaczymy - szepną i położył mi na policzku prawą dłoń. Szczerze mówiąc, myślałam, że mnie pocałuje. Wiem, wiem szalone, ale wtedy naprawdę naszły mnie takie myśli, nie mogłam tego powstrzymać.
Tym czasem gdy ja biłam się z myślami, Aro przesuną dłoń na moją brodę i uniósł ją nieco w górę, jakby mnie oceniał. - Niedługo staniesz się jedną z nas Isabello - szepną.
- Ale...- Młody Cullen widocznie nie był zadowolony z czynów Volturi. Gniew w jego tonie był niemal namacalny. Mimo wolnie spojrzałam na niego, a Aro puścił mnie, cofając się.
- Niedługo, możecie odejść. - Brunet machną niedbale ręką odprawiając nas, a sam wrócił na swoje miejsce.
Moje spojrzenie utkwione było w jego postaci, czułam, że coś się zmieniło, ale jeszcze wtedy nie wiedziałam co...
Świetny prolog, Nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału;)
OdpowiedzUsuńpozdro Gosia:P
Dzięki wielke kochanieńka
UsuńNie, nie pogniewalam sie ze mnie poinformowalas wrecz przeciwnie :D
OdpowiedzUsuńSuper sie zaczyna!
Czekam na rozdzial 1
Dzięki i bardzo się ciesze Kochanieńka ;D
UsuńJestem tu przypadkiem, Ciekawa jestem opisu bohaterów i fotek jakie wybierzesz:) Co do prologu to uważam iż jest bomba:) ujął mnie niesamowicie!!!!!!!!az brak słow!!!!! Jestem już strasznie ciekawa rozdziału 1:) już nie mogę się go doczekać!!!!!!pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOj z tymi bohaterami mam nielada problem, ale mam nadzieje, że Cię nie rozczaruje ;D
UsuńDzięki :*
Hej kochana :)
OdpowiedzUsuńStworzyłaś coś innego. Blog o swvmione przyciąga mnie inaczej i tu jest tak samo. Jakoś to zrobiłaś, że po przeczytaniu tego prologu ja chciałam więcej, więcej i więcej...!
Gratulacje! Wyszedł Ci on super. Ujełaś w nim wszystkie emocje jakie były do ujęcia ;>
A teraz to ja się bardzo pogniewam. Jestem zła i smuta. No jak ty mogłaś? No jak? Dlaczeg usunęłaś tamtego bloga? :c
Dzięki, bardzo się cieszę, że prolog przypadł Ci do gustu :D.
UsuńJakiego kochanieńka? Bo nie za bardzo wiem, o który Ci chodzi...
PROLOG BOMBA- ZAPOWIADA SIĘ CIEKAWA NOWA HISTORIA:) KIEDY POJAWI SIĘ 1 ROZDZIAŁ????
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM asisa25
Bardzo mi miło dziękuje :*
UsuńNowy rozdział pojawi się prawdopodobnie w środę. Już nie długo ^.^
Świetny prolog, rozbudził mój apetyt na więcej...
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiałam co by się stało gdyby Bella została przy Aro i to on ją przemienił. Miłość tych dwojga mogła by być niezwykle fascynująca. Związek natomiast Belli i Edka wydaje mi się jakiś mdły, nudny i zbyt przewidywalny...Dzięki za powiadomienie.
1975tanathos
Dziękuje kochanieńka ;*
UsuńRzeczywiście, to mogło by być niezwykłe i znacznie ciekawsze niż grzeczny Edzio, który ma Belle za kruszynkę.
A co do powiadomienia, niema za co ;D
Ale świetnie się zapowiada! Już się nie mogę doczekać dalszej częśći. Czyżby Aro i Bella... ???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny!
Dzięki :)
UsuńTak, tak to ci dwoje XD
BOMBA PROLOG!!!!!JUŻ NIEMOGE SIĘ DOCZEKAĆ ROZDZIAŁU 1!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ WENY
MariaK
Dziękuje bardzo :D
UsuńSuper prolog. wymyśliłaś coś oryginalnego. Czekam na nn i zapraszam do siebie http://bellajuzniekochaedwarda.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje :)
UsuńChętnie zajrze ;D
Prolog bardz0 frajny czekam na NN i życze weny
OdpowiedzUsuńDzięki ;D
UsuńCiekawy pomysł na pewno będę czytać twojego bloga!
OdpowiedzUsuńProlog wyszedł ci świetnie!
pozdrawiam i życzę
Bardzo się cieszę ;D
Usuń