Rozdział 20

Bardzo dziękuję osobom, które nadal czytają i komętują. To wiele dla mnie znaczy, bardzo pomaga i motywuje do dalszego pisania. Ten rozdział jest specjalnie dla was kochanieńkie :*

Krok w przód


,,Bo ten, kto raz nie

 złamie w sobie tchórzostwo,

 będzie umierał ze strachu 

do końca swoich dni. "



Tak jak było wcześniej  ustalone udałam się wieczorem do biblioteki, w której zostałam Aro pochylonego nad jakimś starym tomiszczem . Nie wiedząc czemu ten widok wywołał u mnie dziwne skurcze w żołądku, potocznie nazywane trzepotem motyli. Wyglądał tak majestatycznie, a zarazem otaczała go nieprzenikniona aura tajemniczości, która przenikała go ze wszystkich stron. Widok był niesamowity, musiałam to przyznać w duchu. W tamtej chwili wszystkie myśli związane z Edwardem uleciały niczym jesienne licie z podmuchami wiatru. Przenosząc je gdzies w daleke odmęty mojego umyslu. Nagle, bez ostrzeżenia czerwone tęczówki Aro wpatrywały się we mnie z takim dziwnym, niezbyt zrozumiałym dla mnie błyskiem. Poczułam nagle jak moje nogi miękną w kolanach, ogarnęła mnie nieodpartą ochota usiąść albo jeszcze lepiej uciec. Gdzieś w środku zdawałam sobie sprawę , że w każdej chwili mogę upaść. Dlatego też nie czekając na jakąkolwiek reakcje z jego strony zajęłam miejsce na przeciwko niego.  Zapanowała między nami cisza, była lekko nieznośna lecz nie na tyle bym w jakiś sposób czuła się mocno nią przytłoczona. Przełknęła gule tkwiącą w moim gardle i odezwałam się, siląc na spokojny, wyprany z emocji ton:
- Powiesz mi o co chodziło tej twojej wampirzycy?
Wampir nagle spochmurniał. Tajemniczy błysk zniknął, a zastąpiła go szkarłatna przerażająca czerwień.
- Suplicja jest moim sługą, wykonuje każdy powierzony rozkaz, ale czasami poddaje się emocjom co ją gubi. Uważaj na nią. - zakończył powracając do swojej lektury. Zszokował mnie, myślałam że powie coś więcej, czymś mnie zaciekawi. A tym czasem dostałam marną garść suchych informacji, które sama już znałam.
- To tyle? - zapytałam nie ukrywając nawet mojego zdziwienia. - tylko po to mnie tu ściągnąłeś?
Pokręcił przecząco głową.
- Nie tylko Isabello, mam coś dla ciebie. - z tymi słowami wyciągną z kieszeni Marynarki coś na podobne białej koperty z czerwoną pieczęcią. Podał mi ją bez  słowa, zdenerwowała się lekko. Czułam w powietrzu kłopoty.
- Czemu ona mnie zaatakowała? - spytałam cicho bojąc się otworzyć list. Chciałam jakość, chodź na moment myśleć o czymś innym.
- Kilkaset lat temu byliśmy narzeczonymi, ale wycofałem się bo zdałem sobie sprawę, że dzielenie władzy z wampirzycą/ kobietą jest niemożliwa. Zbyt wiele by mnie ograniczało, to nie dla mnie. - zaśmiał się gorzko jakby jednak wcale tak nie myślał, a nawet trochę żałował podjętej decyzji. Coś we mnie drgnęło i nim się opamiętałam zapytałam:
- Kochasz ją?
Votrui wybuchną nagle śmiechem. Poderwałam się do góry przestraszona, spodziewałam się po nim wiele, ale nie wybuchu nagłego śmiechu. Mimo chwilowego szoku, szybko zorientowałam się, iż jego śmiech jest naprawdę ciekawym i dość miłym dźwiękiem dla ucha. Przeszły mnie mimowolne  dreszcze to było dziwne, bardzo dziwne. W tamtej chwili wydał mi się bardziej ludzki, bardziej dostępny i na pewno mniej przerażający. Może się to wydawać dziwne, ale nadal się go obawiałam mimo tego, że już dość długo byłam w jego zamku i dość dużo czasu z nim spędzałam.
- Nie Isabello nie darze jej żadnym uczuciem. Wymagam tylko od niej posłuszeństwa i sumiennego wypełniania swoich powinności. - odezwał się nadal rozbawiony lecz już nie śmiał się.
Lekko mnie to zdziwiło i jednocześnie sprawiło, że całkowicie zapomniałam o liście, który spokojnie spoczywał na dębowym stoliku tak samo jak i gruby stary tom.
- To dziwne, skoro byłeś jej narzeczonym wynikało by z tego, że musiałeś ją kochać decydując się na coś takiego - mruknęła cicho, ale wiedziałam że dobrze słyszy może aż za...
- Jest wiele rzeczy, których twój umysł nie pojmuje. Jesteś człowiekiem, tylko człowiekiem.
Zdenerwowałam się. Nim się obejrzałam już podeszłam do niego dysząc. Jego słowa uznałam za obrazę, bardzo dotkliwą obrazę. Nie mogłam tego tak zignorować mój temperament mi na to nie pozwalał.
- Nie obrażaj mnie Aro. Rozumiem bardzo dużo, może twój umysł nie pojmuje mojego myślenia- z każdym słowem podnosiłam nieświadomie ton swojego głosu.
Czerwonooki patrzył na mnie bez żadnego wyrazu do momentu gdy podniósł się i gwałtownie porwał mnie w swoje ramiona. Nie wiedząc nawet kiedy i jak, zostałam zmiażdżona w mocnym uścisku Aro. Byłam skołowana.
 Zadarłam głowę by na niego spojrzeć. Jego blada twarz była tak bardzo blisko mojej. Czułam na policzku jego oddech o dziwo był ciepły. Serce załomotało mi mocno, wiedziałam, że to zauważył. Wciągnęłam głośno powietrze czekając co wydarzy się dalej.
- Bello zważaj na słowa i słuchaj rad, które dostajesz. - Twarz wampira była tak niespodziewanie blisko mojej. Napięcie między nami rosło z sekundy na sekundę. Czułam się jak w pułapce.
- Nie myśl o problemie, myśl o rozwiązaniu. - szepnął cichutko. I to był ten moment, coś we mnie pękło. Zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej, przestrzeń między naszymi ciałami zamknęła się całkowicie. Reszta należała do niego, czułam się jak w amoku. Zahipnotyzowana jego oczyma, który iskrzyły się dziko.
 Jego wargi były zimne i twarde, ale jednocześnie słodkie, wręcz niesamowite nie ludzkie. Drżałam, cholernie drżałam podniecona naszym pocałunkiem, który on pogłębiał. Obiełam jego szyję szczelnie ramionami chcąc poczuć go jeszcze bardziej i jeszcze mocniej. Nieziemsko całował, jak dotąd jeszcze nikt mnie tak namiętnie i z pasją nie całował. Wargi Aro były niezwykle słodkie, a ruchy stanowcze. Nawet w pocałunku musiał dominować, nie wiedząc czemu podniecało mnie to bardzo.
 Jednak gdy tylko udało mi się od niego oderwać by złapać  oddech oprzytomniałam.
- Puść mnie! - Krzyknęła wyrywając się z jego uścisku. Przeraziłam się tym co stało się przed chwilą. Kiedy tylko się wyswobodziłam złapałam jeszcze list i uciekłam z jego biblioteki gdzie pieprz rośnie. Wiedziałam że to nie powinno mieć miejsca nigdy, przenigdy.

***

Nie wiem ile leżałam bez ruchu i myślałam nad czym? Nad tym pocałunkiem był takie inny, wręcz magiczny. Nie mogłam go porównać z żadnym pocałunkiem, którym obdarzył mnie Edward. Myśl o moim ukochanym bolała bardzo, ale czułam w środku że już dawno oddaliliśmy się od siebie. Moje uczucia względem niego zmieniły się jeszcze przed Emmą.
 Jednak jeszcze wtedy tuliła się we mnie nadzieja, że wszystko się ułoży tak jak było na początku. Będziemy sobą zafascynowani na nowo, ale jednak los chciał inaczej może nie byliśmy sobie pisani? To możliwe biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia i wypadki które nas wszystkich dotknęły. Jednakże ślepo wierzyłam że mój los nie może być tak głupi aby w jakimś stopniu połączyc mnie, z którym z Volturii, a już zwłaszcza z Aro. Chociaż przeczyłam sama sobie, ponieważ i tak już byłam z nim połączona telepatią to i jeszcze teraz pocałunkiem,
 nie mogłam o tym już myśleć. Dlatego też w końcu podniosłam się z łóżka. Spojrzała leniwie w stronę okna, za którym rozciągała się cicha i pozornie spokojna noc. Srebrna tarcza księżyca co i rusz wyłaniał się zza kłębiastych ciemnych chmur.
 Sięgnęłam po białą kopertę, która spokojnie leżała na komodzie obok łóżka. Nie wiedziałam czego się mam spodziewać, ale  domyślałam się że to nie będzie miła wiadomość, na pewno nie.
Dłonie mi drżały odrobinę, ale potrafiłam je opanować. Powoli rozdarłam kopertę i wyjęłam z niej białą kartkę zgiętą na pół. Rozwinęłam ją powoli:

 ,, Kochana Bello
Mam nadzieję, że cieszysz się, iż piszę do Ciebie. Mam nadzieję, że mój prezent nadal jest w twojej pamięci. Chcę byś o mnie pamiętała i oczywiście o moim ulubieńcu Edwardzie. Nie obawiaj się o niego wszystko z nim dobrze. Cullenowie mnie uwielbiają chyba dobrze to wiesz. Mam nadzieję, że nie wpędzi Cię ten fakt w nostalgię, bardzo bym tego nie chciała. Ach i na koniec kochana powiedz Jasperowi że bardzo za nim tęsknie Ailce również, ale to już nie długo się zmieni.
 Do rychłego zobaczenia Isabello
              Emma

Ps. Volturi już długo cię nie będą ukrywać"

 Przeraziła się nie na żarty tym co napisała. Czytając między wierszami wiedziałam, że ona knuje coś strasznego. Tak bardzo chciałam pomoc Cullenom traktowałam ich jak rodzinę, a rodzinie zawsze należy pomagać co by się nie działo.
Upadlam z powrotem na łóżko, twarz wtuliłam w poduszkę i zapłakałam gorzko. To było już ponad moje siły, zbyt wiele się działo do okoła. Czułam się potwornie winna. Leżałam i szlochałam bezradnie. Miałam nadzieję, że posunęłam się o krok w przód, a tym czasem cofnęłam się o dwa kroki. Nie miałam już siły, zasnęła.
 ***
Obudził mnie głos, który  zidentyfikowałam jako należący do mojego przyjaciela Jaspera. Nie miałam ochoty otwierać oczy dlatego też zignorowała jego wołanie. Chciałam zostać sama, więc liczyłam na to iż w końcu się znudzi i odejdzie odemie. Jednak nie dawał mi spokoju ciągle szeptał bym się obudziła, ale nie chciałam, nie mogłam, nie potrafiłam spojrzeć na złotookiego. Czułam w sercu, że wszystkich zawiodłam. Wystarczyło kilka pozornie miłych słów aby zrozumieć ich odwrotne znaczenie.
- Co to?!
Poderwała się odrazu do pozycji siedzącej. Moje włosy były w nieładzie, oczy nadal piekły od łez, nawet skóra na policzkach wydawała mi się jakaś szorstka. Jednak nie zwracała na to uwagi.
- Proszę Jasper! Nie rób nic pochopnie. - Jednak nie posłuchał mnie odłożył kartkę na bok. W wampiryzm tempie opuścił mój pokój. Puściłam się biegiem za nim modląc się w duszy by nie zrobił jakiejś głupoty.
Wiem jak miłości działa, po prostu ogłupia. Nie mogłam pozwolić kolejnej osobie cierpieć przez moją bierność...musiałam w końcu zrobić krok w przód.

Komentarze

  1. Emma jest jednak wredna co ona knuję nie sodziłam,że Aro i supcja byli zaręczeni zastanawia mnie wypowiedz Aro przed pocaunkiem oby tylko nic nie stało się Jezperowi czy będzie nowy zwiastun pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie da sie ukryć że z Emmy jest niezłe ziółko heh
      Pomyślę nad zwiastunem kochanienka to zalerzy od czasu, którego obecnie mi brakuje :/

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pozytywnie zaskoczona tempem w jakim pojawiają się rozdziały. Poza tym nareszcie chyba wydarzyło się to na co czekał każdy czytelnik-pocałunek. Opis przeżyć jaki doznała Bella dotykając ust Aro po prostu mistrzowski! Jesteś WIELKA!
    Pozdrawiam, Renia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że rozdział się podobał kochanienka. To dopiero małe nawiązanie do relacji Aro/ Bella ;)

      Usuń
  4. Wspaniała część opowieści, pocałunek mnie rozwalił, ale kocham Aro i jestem normalnie zazdrosna XD
    Ale nie mogę się doczekać intryg Emmy i dalszych działań Ara względem Belli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje kochanienka cieszę sie że rozdział ci sie podobał :) oj napewno postaram sie by było ciekawie

      Usuń
  5. Rozdział jak zwykle świetny. Widzę że rozdziały stawiasz z mniejszymi przerwami co bardzo mnie cieszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chwilowo mam wenę także jest nadzieja, że nie bd juz tak długiej przerwy kochanienka

      Usuń
  6. Jejku cudowny rozdział. Opis pocałunku po prostu idealny. Aro jak zwykle dominujący heh. Jednym słowem perfekcyjnie! Kiedy następny rozdział? Nmg się doczekać ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że ich pocałunek został tak dobrze przyjęty :)
      A rozdział to zalerzy od czasu trzeba jeszcze nad nim trochę popracować kochanienka

      Usuń
  7. Kolejny rewelacyjny rozdział. Jestem ciekawa zachowania Aro po reakcji Belli na pocałunek. Nie podoba mi się wzmianka Emmy na temat ochrony Belli przez Volturi, tutaj też pewnie będzie mogła namieszać. Ale to oczywiście zależy też od Aro czy jej pozwoli w końcu cały czas jest zapobiegawczy i dominujący :D Nadal jest tu dużo ciekawych wątków. Nie mogę się doczekać następnej notki, mam nadzieję że za niedługo się pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę, że notka przypadła ci do gustu kochanienka. Mogę zdradzić, że Aro nie jest do końca taki niezawodny, on też nie bd miał dużego wpływu na niektóre sytuacje także myślę, że jeszcze czymś zaskocze :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty