Rozdział 4
Cóż widzę, że jednak ten pomysł z dedykiem się nie sprawdził
szkoda :/
,,Częstym powodem dominacji, jest próba ukrycia Naszych,
grzechów bezradności słabości lęków i poczucia winy... "
To moja wina
Do szpitala dojechaliśmy moją furgonetką. Było mi niewyobrażalnie słabo, nie mogłam ruszyć się z siedzenia dlatego też Jake zmuszony był wziąć mnie na ręce. Przed oczyma śmigały mi sceny ze wcześniejszych wydarzeń, miałam wrażenie jakbym cofała się w czasie. Widziałam siebie jako dziecko. Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. Patrzyłam na swoją młodszą wersje, gdy ta nagle przemówiła głosem, który nie należał do mnie lecz do Emmy.
- Twój dar będzie mój, oddasz mi go już niebawem - ton jakim to mówiłam był przerażający. Nim się spostrzegłam wtulałam się w rozgrzany tors Blacka. Cała się trzęsłam, ale nie wiedziałam czy to z zimna, czy ze strachu. Nagle młodsza ja zniknęła.
Odkleiłam się od Indianina i rozejrzałam do okoła mimo, że głowę miałam okropnie ciężką i czynność ta sprawiała mi nielada kłopot.
- Spokojnie Bells - szepną chłopak łagodnie.
- Co jej się stało? - usłyszałam nagle znajomy głos, który z całą pewnością należał do Carlisle'a. Spojrzałam w kierunku, z którego głos dochodził. Miałam racje, to był on. Mimo wolnie uśmiechnęłam się do niego łagodnie, odwzajemnił się tym samym podchodząc do nas.
- To nic wielkiego - zaczęłam słabo wiedząc, że nie mogę dopuścić do głosu Jacoba, ponieważ chłopak mógł by powiedzieć coś czego nie chciała bym aby mówił, na przykład to, że to Emma mnie zaatakowała. Zdawałam sobie sprawę z tego, że Cullen może nadal być pod jej wpływem. Spojrzałam wampirowi w oczy, nie były one złote lecz barwą przypominały błoto. Wiedziałam co to znaczy, lecz potrzebowałam pomocy.
- Zapraszam - powiedział kiwając na nas dłonią.
***
Do domu wróciłam późnym wieczorem. Jacob był naprawdę bardzo miły i praktycznie odprowadził mnie do samego pokoju, uprzednio upewniając się, że nikogo w nim nie ma. Byłam wykończona całym dniem. Szycia nadal bolały, ale dało się wytrzymać. Naprawdę się bałam . Teraz nic nie było dla mnie pewne.
Usiadłam na swoim niezbyt dokładnie zaścielonym łóżku. Rozglądałam się do okoła dyskretnie, usiłując dostrzec coś w panujących do okoła mnie ciemnościach. Każdy dźwięk, szelest doprowadzał mnie do szybszego bicia serca. Nie miałam zielonego pojęcia co zrobić. Przecież nie wiedziałam co działo się z Jasperem, prawdę mówiąc...już nic nie wiedziałam.
Nie zmieniając ubrań, ułożyłam się wygodnie na materacu, którego sprężyny tak znajomo zaskrzypiały podemną. Wcisnęłam pod głowę poduszkę, tak że prawie siedziałam. Nim się spostrzegłam, moje powieki stały się ciężkie, a myśli powoli odpływały. Nie chciałam spać, ale zmęczenie było znacznie silniejsze. Nie wiedziałam nawet kiedy zapadłam w głęboki sen.
***
- Bello! - Usłyszałam nagle wołanie. Zacisnęłam mocniej powieki. Nie miałam najmniejszej ochoty wstawać, ani nic podobnego. Byłam strasznie zmęczona. Sama nie wiedziałam co mnie aż tak zmęczyło.
- Bello! - Zacisnęłam dłonie w pięści i powoli podniosłam się z łóżka. W pokoju było ponuro, zresztą jak zawsze. Spojrzałam w stronę drzwi, zza których dochodziło nawoływanie. Natychmiast zrozumiałam, że to głos Charliego. Warknęłam pod nosem cicho, a po chwili odwróciłam oczy w kierunku szafki nocnej, na której znajdował się zegarek i...stała mała porcelanowa filiżanka ze złotymi symbolami na zewnętrznej stronie. Od kogo to? - pomyślałam. Na pewno nie od Charliego, może to od Edwarda ? - zastanawiałam się. Wzięłam ją do ręki, odrazu w oczy rzuciła mi się biała karteczka leżąca na jej dnie. Szybko wydostałam świstek, który błyskawicznie rozwinęłam - ,, Nie zastanawiaj się nad problemem, myśl o rozwiązaniu. '' - głosiło schludne, ozdobne pismo.
- Bello, schodź szybko! - głos mojego ojca stawał się coraz bardziej zniecierpliwiony i wyraźnie zagniewany. Wyskoczyłam z łóżka. Filiżankę razem z karteczką schowałam do szafki nocnej i wybiegłam z pokoju. Do salonu wpadłam jak tornado. Dyszałam ciężko, przez cały czas trzymając się za serce. Spojrzałam na ojca. Był nienaturalnie blady, a w dłoni trzymał komórkę. Potrzebowałam chwili, aby móc się się odezwać.
- Co...co się stało? - spytałam cicho
- Chodzi o Billi'ego - wydusił opadając ciężko na stojąc tuż obok niego fotel. Schował twarz w dłoniach, uprzednio odkładając telefon na stolik. Zamarłam na chwilę. Rozdziawiłam usta ze zdziwienia, nic nie rozumiejąc.
- Tato...co się stało z Billem? - Usiadłam obok niego.
Między nami zapanowała cisza.
- Właśnie dzwonił Sam...Bill jest w szpitalu, ktoś lub coś go zaatakowało. Lekarze nie wiedząc czy przeżyje - Ból w jego głosie był niemal namacalny. Przeraziłam się. Na myśl odrazu przyszła mi Emma, no bo przecież to ona wczoraj odgrażała się Jacobowi. Moje serce zastygło z przerażenia i poczucia winy jakie w nie uderzyło.
- To moja wina - szepnęłam. Obraz przed oczyma zaczął mi się nagle rozmazywać. Nie miałam bladego pojęcia co dzieje się do okoła. I nagle przypominały mi się słowa napisane na karteczce, którą znalazłam kilka minut temu. ,,Nie zastanawiaj się nad problemem, myśl o rozwiązaniu.* ''
Podniosłam się z podłokietnika, na którym dotychczas siedziałam. Charlie spojrzał na mnie pytająco.
- Muszę z kimś porozmawiać, nie długo wrócę - I nie dając mu ani chwili na odpowiedź, wyszłam z pomieszczenia. Złapałam jeszcze kurtkę wiszącą na wieszaku tuż obok drzwi. Wyszłam na zewnątrz. Nie miałam nawet czasu na przebranie się, cała sytuacja była zbyt powarzna. Wsiadłam na mojego czerwonego Pick-up'a. Wsadziłam kluczyki ( które wyjęłam z kieszeni kurtki) do stacyjki. Po kliku chwilach auto odpaliło.
***
Nie zauważyłam nawet kiedy znalazłam się w obrębie posiadłości Cullenów. Zaparkowałam samochód tuż pod ich domem. Wygramoliłam się z niego pośpiesznie. Nie zdążyłam zamknąć za sobą drzwi gdy obok mnie pojawił się jasnowłosy Hale.
- Co tu robisz Bello?
- Muszę z tobą porozmawiać - Zaczęłam mu się uważnie przyglądać. Chciałam sprawdzić czy coś się w nim zmieniło, czy aby nie jest pod kontrolą Emmy. Największą uwagę poświęciłam na przyglądaniu się kolorowi jego oczu, na moje szczęście były złote.
- Co ty robisz? - zapytał widocznie zaskoczony moim zachowaniem.
- Nie opętała cię?
- Nie, ale próbowała - drgną niepewnie, a po chwili dodał - Nie postąpiłaś mądrze, przyjeżdżając tu.
- Wiem, ale ona zaatakowała mnie, a później Bill'ego Blacka.
Jasper nie odezwał się tylko otworzył drzwi mojej furgonetki i niemal mnie do niej wepchną.
- Co ty wyprawiasz? - spytałam zaskoczona jego zachowaniem. Serce podskoczyło mi do gardła. Nie doczekałam się od niego odpowiedzi, ponieważ znikną. Zrobił to tak szybko, że nawet nie zauważyłam w którą stronę pobiegł. Na moje szczęście wrócił. Trzymając w dłoniach jakieś pogięte kartki. Usiadł na miejscu dla pasażera.
- Mówiłem, że skądś ją kojarzyłem - To mi całkowicie wystarczyło. Ponownie włączyłam silnik.
- Do kąd? - zapytałam jeszcze.- Twój dom - zakomenderował. Skinęłam głową, a po chwili odjechaliśmy. Podczas drogi praktycznie żadno z nas nie odezwało się. Byliśmy zbyt zajęci własnymi myślami.
***
A niech to, z rozdziału na rozdział jesteś coraz lepsza. W 90% zadowoliłaś mnie,100% będzie jak będzie Aro ;) Ciekawiło mnie bardzo co z Jasperem i reakcja Carlisa w szpitalu. Czyżby Aro był aniołem stróżem Belli? Bo ta karteczka i filiżanka to jak nic od niego. No i ciekawość moją podkręciłaś do zenitu...Czyżby Marek sprzymierzył się z rodem Transylwańskim żeby zemścić się na Aro? Rewelacyjnie podkręciłaś akcję, trzymaj tak dalej :D
OdpowiedzUsuń1975tanathos
Dziękuje kochana ;*
UsuńMożliwe kochanieńka możliwe, lecz ja bym Ara nie nazwała aniołem ;D A tego to Ci nie zdradzę, bo później już nie miała byś niespodzianki XD
p.s Masz odemnie dedyk :]
OMG!!!!!!Rozdział jest świetny! Prześwietny! Nic dodać nic ująć :D Podoba mi się baaaaardzo! :)) Czekam na kolejny i BŁAGAM dodaj go szybko! :D Nie trzymaj mnie w niepewności :) :))Pozdrawiam gorąco :**Niech wena będzie z TOBĄ!
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo kochana :D
Usuńp.s Masz dedyk ;]
Rozdział świetny! Tylko szkoda, że Bella nie spotkała się z Aro we śnie. Czyżby Marek spiskował z Emmą? Aro o tym wie? Dlaczego właśnie z Bellą "rozmawia" ? Zastanawiam się i nie mam pojęcia o co chodzi. Mam nadzieję, że rozdział będzie szybko i odpowiesz na wszystkie nurtujące mnie pytania. Ah... jak ja lubię takie tajemnice :3
OdpowiedzUsuńKatherine
Dzięki za miły kom ;]
UsuńA co do twoich pytań...
W rzeczy samej rozdział będzie szybko :), a na pytania co do całej historii odpowiem tak...wszystkiego się dowiesz, ale stopniowo...istnieje jednak prawdopodobieństwo, że pojawią się też i nowe tajemnice XD, więc jeszcze nic tak naprawdę nie wiadomo ;D
No i super. Bella miała ciekawy sen, ale jak tutaj pisze koleżanka wyżej, również żałuję że Ara w nim nie było :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
P.S. czekam na notkę na Sevmione :C
Dzięki w nn obiecuje będzie Aro (nareście XD )
UsuńKochanieńka jak narazie nie mam do mojego drugiego bloga głowy, lecz tę historie skończę bez obaw ;D ( jeszcze w te wakacje )
Hej, no tego to się nie spodziewałam... Emma i Marek?! Boże, co tu się porobiło ;) Ciekawe co ich łączy. Tylko spiskują- jeśli w ogóle to robią- czy mają bliższe relacje? Pewnie będę się teraz zastanawiała cały dzień, jak nic ;)
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne- Emma nie może zapanować nad Jasperem, przynajmniej w chwili obecnej, co mnie oczywiście bardzo cieszy. Jedyny normalny (nieprzekabacony) Cullen. Kamień z serca ;)
Jak wszyscy pozostali czekam, kiedy do akcji wkroczy Aro. Tylko jak to zrobi? Znowu w śnie czy tym razem osobiście? Zastanawiam się czy wie o swoim bracie i Emmie, a jeśli nie to jak zareaguje? Chyba, że Bells utrzyma to w tajemnicy ;)
Dobra, nie zadaję więcej pytań, bo niepotrzebnie Cię wymaczę, a przecież musisz, powtarzam musisz, napisać nowy rozdział i to jak najszybciej ;)
Pozdrawiam gorąco,
Olka
O jej dziękuje bardzo :D
UsuńA co ich łączy to się dowiesz kochana bez obaw ;]
A jeśli chodzi o Aro to pojawi się już w nn i nieco rozjaśni, niektóre niejasności tejże historii :)
Z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawiej. Emma z Markiem? No na serio, na to bym nie wpadła. Dobrze, że Jazz nie jest pod kontrolą Emmy. Ale w takim razie musiałby być jej mentorem, a twierdzi, że pamięta wszystkich których uczył. A więc? Nie mogę się w tym połapać. I Emma groziła, że odbierze dar. Ona przejmuje dary? No ale przecież ona może kontrolować... no chyba, że to dar który komuś odebrała. Taa... teraz ma to sens.
OdpowiedzUsuńDobra, kończę, a ty marsz pisać kolejny rozdział! Proszę!!!!
Pozdrawiam i życzę weny :*
Osz ty kochanieńka dobra jesteś, choć jak widzę porządnie zamotałam ( bardzo się ciesze XD )
UsuńOczywiście, że pędzę go już pisać ;D
Hej! ;**
OdpowiedzUsuńWybacz, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału :c
No dobra... ten rozdział bardzo mi się podoba. Jacob opiekuńczy i w ogóle co bardzo lubię :D Jak ona mogła ich wszystkich omotać wokół siebie. Grr...! Ona zła! Och... jej i w ogóle był Jasper ^.^ Mam takiego banana na twarzy ajć! ♥ Przepraszam, że taki krótki ale jestem padnięta. Całusy! ;3
Nic nie szkodzi kochanieńka ;D
UsuńBardzo się ciesze, ze rozdział Ci się podobał :]
Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek komentował dla dedykacji - przynajmniej ja tego nie zamierzam robić - dlatego niezbyt podoba mi się taki system. Wydaje mi się, że wszyscy czytelnicy są równie wartościowi, a kto pierwszy a kto ostatni skomentował, to już inna bajka. Dedykacja to wyróżnienie, a skoro komentarz jest według ciebie wystarczającym po temu powodem, powodzenia, bo daleko w ten sposób nie zajdziesz. Tyle w tej kwestii.
OdpowiedzUsuńNa początek informuję o nowym rozdziale Cieni Przeszłości. Szkoda, że ty nie poinformowałaś mnie o swoim ani nawet nie napisałaś nic w związku z moją propozycją betowania. Cóż, najwyraźniej traciłam czas.
Co do rozdziału, raczej nie będę się wypowiadać. I tak liczą się opinie trzech pierwszych osób, więc nie widzę potrzeby do wysilania się.
Nessa.
Możliwe dzięki za naprowadzenie, a co do informacji nie prosiłaś o to, więc Cię nie informowałam, a co do betowania odpowiedziałam, ale tu sb, ponieważ nie chciałam zostawiać u cb Spamu
UsuńNiee, moje komentarze były na tyle mało wymowne, że pewnie wcale nie chciałam informacji o nowych rozdziałach. Skąd w ogóle taki pomysł?
UsuńCo do odpowiadania, nie wracam do wcześniejszych rozdziałów, a skoro coś ci zaproponowałam, to oczywiste, że nie uznałabym wzmianki na ten temat za spam. Chyba w tej sytuacji miałam prawo uznać, że zostałam najzwyczajniej w świecie zignorowana, prawda?
Nic jednak nie wkurzyło mnie bardziej od tego spaczonego pomysłu z dedykacjami, który ma równie wiele sensu, co wstawianie notek za ustaloną liczbę komentarzy. Gdyby jednak cię zainteresowało, co myślę na temat rozdziału (w co wątpię po propozycji, którą przeczytałam), uważam, że z każdym kolejnym piszesz coraz lepiej, a akcja nabiera tempa. Podobają mi się informacje, które zgromadził Jasper. Zawsze miałam jakąś słabość do Draculi, chociaż dzieło Stokera czytało się strasznie ciężko, dlatego doceniam inwencje. Sny Belli są zastanawiające, zwłaszcza coraz częstsze pojawianie się Emmy i jej... groźba? Czyżby jednak faktycznie chciała pozbawić Belli daru, czy napisałaś tak tylko dla dramatyzmu? Bo to byłby genialny wątek, który można by wykorzystać. Co jeszcze...? Po wzmiance o Marku i obietnicy Aro w kolejnym rozdziale, mam cichą nadzieję, że akcja przeniesie się do Volterry. Być może płonną, ale...
Ach, poza tym szkoda mi Billego. Ale to tak przy okazji.
Nessa.
PS. Co do spamu, to jest raczej opinia, która sprowadza się do dwóch słów. Dokładnie taka, jaką zostawiłaś mi na blogu, niemniej i tak dziękuję. To bardzo "fajnie", że się podobał.
Skoro tak to odbierasz nie mam zamiaru się kłócić ( bo nie lubię i według mnie jest to bez celowe)A co dedykacji...miałam dobre intencje, ale skoro nie przypadła do gustu to nie bywa...A co do komentarzy prosiłam by zostawiać mi konkretne informacje nr gg co kolwiek. Wybacz, że się nie domyśliłam :/
UsuńMimo wszystko dzięki za opinię...choć i tak nie wiem czy mam Cię w końcu informować, czy też nie...
Więc tak, poproszę. Po raz wtóry. Odbieram jak odbieram, może się mylę - cóż, bywa. Jakbyś jeszcze z łaski swojej określiła się co do mojej propozycji betowania, byłabym wdzięczna. Jeśli tak, to pisz na justyna1062@op.pl, bo z moim zajebistym internetem musiałam zrezygnować z GG.
UsuńNessa.
Dobrze będę Cię informować, a co do betowania to na pewno się odezwę, jak będę miała nowy rozdział.
UsuńOkej, więc może na początek to zakończymy? Przepraszam, jeśli zareagowałam zbyt ostro. Cóż, 'te dni', poza tym pomysł serio wytrącił mnie z równowagi. Z góry dziękuję za informację, no i czekam na kolejny rozdział =)
UsuńNessa.
Nominowałam cię do Libster Blog Awards i the Versatile Blogger Award.
OdpowiedzUsuńokej okej jestem i komentuję!
OdpowiedzUsuńrozdział świetny!
Emma i Marek? zastanawiające! o co z nimi chodzi ... mam pewną teorię ale wydaje mi się narwana!
Bardzo dobrze że na Jaspera nie działa ten dar który coraz bardziej mnie interesuje zadnie o tym że zabierze darto jest ciekawe też mam tezę ale nie ważne
Ten ród on istnieje nie? Dracula go założył tak? I Volturi nie lubią tego rodu nie?
Niesamowite jak namieszałaś (w pozytywnym sensie)!
czekam na nn
pozdro!
ps możesz mnie informować o nn na mailu? życzę weny
Bardzo dziękuje :D
UsuńJestem bardzo ciekawa twoich teorii ;]
Tak istnieje i założył go Dracula ;D
Oczywiście, że mogę tylko musisz mi go podać :]